26 lipca 2014

[05] Blow out all the candles

Serdecznie Was witam po tej krótkiej, dwutygodniowej przerwie (która przerwą nie może być nazwana tak do końca, ponieważ większość osób właśnie w takich odstępach dodaje nowe posty). Czas spędzony w Turcji pozwolił mi odpocząć i nabrać nowej chęci do pracy. Jedynym przykrym wydarzeniem, które mnie tam spotkało było zepsucie się mojego telefonu, niestety z mojej winy. Zostawiłam go na leżaku, zwyczajnie na wierzchu. Był wtedy jeszcze cień. Niestety wkręciłam się w rytm wakacji i na leżak wróciłam dopiero po obiedzie, a wtedy telefon leżał zwyczajnie wyłączony i gorący, ponieważ słoneczko przyświecało na niego już dobrych kilka godzin. Teraz działa tylko pod ładowarką, kiedy tylko go odłączę, co chwile mi się wyłącza. Zamierzam go oddać niedługo do serwisu, chociaż nie jestem pewna, czy mi to uwzględnią.

7 lipca 2014

[04] I got 99 problems, but you won't be one

Hej! Co u Was w ten słoneczny i upalny dzień? Ja ledwo żyję, z chłodną wodą pod ręką, związanymi włosami w koczka i cienką sukienką na sobie. W moim mieście termometr wskazuje 31 stopni, czego co prawda tak bardzo nie odczuwam w mieszkaniu, jak po wyjściu na dwór. Byłam dziś zanieść oryginalne świadectwo, zaświadczenia o wynikach egzaminu, kartę zdrowia i zdjęcia do liceum (tak, dostałam się do tego, co chciałam!) i w czasie jazdy tramwajem, było mi tak słabo, że myślałam, że znów, tak jak w zeszłym roku to miało miejsce kilka razy podczas upałów, poleci mi  krew z nosa. Na szczęście obeszło się bez tego. Oprócz zaniesienia papierów, dowiedziałam się również o tym, jak wiele znanych mi osób znajdzie się ze mną w tej szkole, z czego się cieszę, bo miło będzie widzieć znajome twarze na korytarzach.